Dwa miesiące temu zmarł izraelski rabin Szear Jaszuw Kohen, który przed ośmiu laty brał udział na zaproszenie papieża w Synodzie Biskupów o Słowie Bożym. Mówił tam o centralnym miejscu Biblii w judaizmie. Jego postać i synodalne wystąpienie przypomni Aleksander Kowalski w audycji z cyklu „Wspólne dziedzictwo”.
5 września 2016 r. w izraelskim mieście Hajfa zmarł w 89. roku życia Szear Jaszuw Kohen. Był on pierwszym w historii i jak dotychczas jedynym rabinem, który przemawiał na Synodzie Biskupów. Został tam zaproszony przez Benedykta XVI. Jego wystąpienie w watykańskiej auli synodalnej miało miejsce 6 października 2008 r. podczas XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła.
Elijahu Josef Szear Jaszuw Kohen urodził się w 1927 r. w Jerozolimie, w pochodzącej ze środkowo-wschodniej Europy rodzinie, której członkowie od 18 pokoleń byli rabinami. Jego ojciec Dawid Kohen odznaczał się szczególną gorliwością. Zachowywał przepisy starotestamentalnego nazireatu (por. Lb 6, 1-21), który praktykowali np. Samson (por. Sdz 13, 14), Samuel (por. 1 Sm 1, 11) czy Jan Chrzciciel (por. Łk 1, 15), ale w czasach pobiblijnych było to wielką rzadkością. Nazirejczyk – po hebr. „nazir”, czyli „poświęcony, wybrany” – nie ścinał włosów, nie pił alkoholu, nie spożywał żadnych nieczystych według Prawa Mojżeszowego pokarmów. Dawid Kohen nie jadł zresztą nawet mięsa. Zwano go „Nazirem z Jerozolimy”. Wraz z pochodzącym z Łotwy rabinem Abrahamem Kookiem należał on do pierwszych wyznawców ortodoksyjnego judaizmu, którzy opowiedzieli się za utworzeniem państwa żydowskiego. Wcześniej w kręgach ortodoksyjnych idee syjonistyczne, wywodzące się od Żydów zlaicyzowanych, uważano za sprzeczne z religią.
Wzorem ojca Szear Jaszuw jako nastolatek też praktykował nazireat. Później zrezygnował z tego za zezwoleniem rabinów, ale do końca życia był wegetarianinem, wstrzymując się od mięsa i nawet ryb, a także od napojów alkoholowych. Zgodnie z rodzinną tradycją obojga rodziców – bo jego matka też pochodziła z „dynastii” rabinów – młody Kohen podjął studia rabinistyczne. Równocześnie zaangażował się w ruch oporu przeciwko brytyjskiemu mandatowi w Palestynie, który walczył o utworzenie żydowskiej państwowości. W 1948 r., ranny podczas walk z Arabami, dostał się w Jerozolimie do jordańskiej niewoli. Po powstaniu państwa Izraela, już jako rabin, był kapelanem wojskowym. W izraelskich siłach zbrojnych został nawet głównym rabinem lotnictwa. Przez 36 lat był głównym rabinem aszkenazyjskim miasta Hajfa, gdzie już jako emeryt zmarł. Niejednokrotnie odwiedzał Polskę. Angażował się w dialog międzyreligijny z chrześcijanami i także z muzułmanami. Przypomnijmy tu, co Szear Jaszuw Kohen mówił osiem lat temu na Synodzie Biskupów.
„Chyba po raz pierwszy żydowski rabin został zaproszony, by przemawiać na sesji plenarnej Synodu Biskupów. Bardzo cenimy wymowę tego gestu. Długa, ciężka i bolesna jest historia relacji między naszym ludem i naszą wiarą a zwierzchnikami i wiernymi Kościoła katolickiego. To historia krwi i łez. Rozumiem i czuję całe znaczenie mojej obecności tu przed wami. Niesie ona w sobie znak nadziei oraz przesłanie miłości, współistnienia, pokoju dla naszego pokolenia i następnych. Faktycznie jest to kontynuacja podejścia zapoczątkowanego z papieżem Janem XXIII, a mającego swój punkt kulminacyjny w życiu i dziele Jana Pawła II podczas jego historycznej wizyty w Ziemi Świętej. Zaproszenie, bym tu dziś zabrał głos przed wami, uważamy za deklarację intencji kontynuowania tej polityki i doktryny, dostrzegającej w nas waszych «starszych braci» i «wybrany lud Boga», z którym zawarł On wieczne przymierze. Głęboko cenimy tę deklarację”.